piątek, 5 października 2012

zarys pierwszy



Dla wyposzczonej kiki

Spojrzał na wtuloną w niego kobietę. Jej nagie, rytmicznie unoszące się łopatki oświetlone jedynie światłe księżyca jawiły niczym z porcelany. Opuszkami palców delikatnie przeciągnął po  gładkiej skórze wzdłuż kręgosłupa wybranki. Wydawała się być taka bezbronna. Ciszę nocy przerwało jej ciche sapnięcie, gdy delikatnie zmarszczyła zgrabny nosek i mocniej przylgnęła do mężczyzny. Uśmiechnął się. Otoczył kobietę swoimi silnymi, wybitnie męsko owłosionymi ramionami i zamknął oczy. Był szczęśliwy. Naprawdę szczęśliwy. Była tu. Cała jego i tylko jego. Choć nie potrafił jej powiedzieć, jak bardzo jest dla niego ważna, był pewien, że ona to czuje. Chołnie łączące ich uczucie całą sobą, całym umysłem, duszą i ciałem. Tak jak on. Nigdy nie był dobrym mówcą, ale oni nie potrzebowali słów, bo tego, co ich łączy, nie da się zamknąć w kilku pięknie ułożonych sylabach.
Tak bardzo chciał wiedzieć, o czym teraz śni, gdzie jest. Chciał być tam z nią, rozproszyć każdy zły sen.
Jęknęła przeciągle, gdy ostre promienie porannego słońca zaczęły smagać jej twarz, uparcie zmuszając ją do otworzenia oczu. Powoli uniosła powieki. Ku jej zdumieniu była sama w wielkim małżeńskim łożu.
- Zimne…- mruknęła, dotykając pościeli w miejscu, gdzie powinien znajdować się mężczyzna.- Drago?... Dragan.- powiedziała, gdy znalazła się w pozycji siedzącej.- TRAVICA!!! – krzyknęła zniecierpliwiona.
- Kochanie! – rozgrywający wyłonił się zza drzwi, balansując ciałem, by nie zrzucić z tacy średniej wielkości patelni z parującą jajecznicą. O dziwo, jakimś cudem udało mu się nie wylać herbaty. – Spokojnie. Tylko się nie denerwuj. Zrobiłem ci śniadanie- podał tacę kobiecie i wgramolił się obok niej na łóżko. Ta patrzyła na niego szeroko otwartymi oczami.
-Nie masz ochoty na jajecznicę…- powiedział rozczarowany.- To przyniosę ci ogórki! – zerwał się z łóżka i już miał pędzić do kuchni, gdy usłyszał:
- Matko, Dragan! Ty masz chyba gorączkę! Nie boli cię głowa? – utkwiła swój wzrok na siatkarzu. – Ty mi nigdy śniadania do łóżka nie zrobiłeś. I to beż okazji!
- Jak to bez okazji? Z takiej okazji, że mam najpiękniejszą żonę na świecie- w mgnieniu oka znalazł się przy kobiecie. Objął ją i pocałował w czoło.
- Teraz naprawdę zaczynam się martwić… C tym razem zmalowałeś? – popatrzyła na niego podejrzliwie.
- Tylko się nie denerwuj!
- No czekam.
- Bo ja… no…- zaczął rozglądać się nerwowo po sypialni. – Znalazłem.
- Co znalazłeś?
-No… w twojej kosmetyczce, ale…
- Grzebałeś w mojej kosmetyczce?!
- Nie denerwuj się – położył ręce na ramionach żony i spojrzał w najcudowniejsze tęczówki, jaki kiedykolwiek widział. – Bo ja to całkiem przypadkiem, jak sięgałem po piankę do golenia, to tak jakoś zahaczyłem o twoją kosmetyczkę i ona spadła… i wypadł ten test ciążowy… i wiesz… dwie kreski… czytałem kiedyś o tym w Internecie i… - podniósł wzrok. Po policzkach kobiety spływały łzy.
- Jezu! Jolka! No nie denerwuj się! Musisz przecież teraz i siebie dbać. O siebie i naszego malucha. Dlatego ty będziesz sobie teraz grzecznie leżeć i pachnieć, a ja się wszystkim zajmę. Więc…
-Ciii…- wpiła się w usta rozgrywającego. – Kocham cię – szepnęła, patrząc mu w oczy. Dłońmi obejmowała twarz siatkarza . – Ale z tą pianką do golenia to była jakaś ściema – stwierdziła, ładując do ust łyżkę z jajecznicą.
- Co? Dlaczego?
- Bo jakoś nie widzę, żebyś uszczuplił swój porost na twarzy.
- A chcesz, żeby mi blizny zostały? Po takim odkryciu na pewno bym sobie całą twarz poharatał!
Jola niemal nie wybuchła śmiechem.
- A jak będzie chłopczyk to damy mu na imię po dziadku… Ej! A to za co? – oburzył się, gdy dostał z poduszki.




4 komentarze:

  1. kocham Cię!! śmieję się i przestać nie mogę. Boże..."wybitnie męsko owłosione ramiona" i "porost" sprawiły, że mój świat już nie będzie taki sam. z tym "Drago, Dragan, TRAVICA" trafiłaś idealnie, jakbym siebie słyszała, bo też nie szczędzę gardła :D przepraszam, ale mój tata je jajecznicę łyżką i zawsze mnie to dziwiło :D kurde, teraz to mam o siebie dbać, a w nocy to co wyprawiał?? pała!! nie, tylko nie imię po dziadku!! żadnym!! nigdy!!

    dziękuję, kochana ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, znów się nudzę i czytam o mnie i mężu mym <3 chciałam tylko dodać, że ja na śniadanie piję kawę (czarną z cukrem) i nie posiadam kosmetyczki :D ale Twoja Jolka i tak jest spokojniejsza ode mnie, ja już bym go dawno rozniosła za to kombinowanie i grzebanie w kosmetyczce (której nie mam ;p). wg moich obliczeń Jolka i Drago powinni się na dniach spodziewać małego Travicątka :D

      Usuń
  2. cudo! Flame to było cudo! i jaka Kika... ;D co się nie chwali, że mały Dragan będzie?! no, no, no! nie ładnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne! Aż się popłakałam ze śmiechu :D Jolka wymiata :D Błagam tylko nie krzywdźcie tego malucha! Bo jak można dziecko Ljubomir nazwać?! A potem wszyscy będą wołać Ljubo... ;/ To już lepiej Cristian, po wujku Savanim :D
    Podziękowania dla Kiki, za podesłanie linka :*
    Pozdrawiam, nulka :*
    P.S. A gdy pojawi się tu coś nowego, to bardzo proszę, jeśli nie będzie to dla Ciebie duży kłopot, poinformuj mnie na gg 11159615 lub na moim blogu [http://jeden-pocalunek-siatkarza.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń